Moja lista blogów

wtorek, 26 stycznia 2010

JAAAAAAZDA!!!!!









Był sobie Tofi w zeszłym tygodniu, ale pojechał do domu. Pusto w studio się zrobiło i smutno, trochę bez życia i sensu, każdy gdzieś siedzi w kacie, wspomina... Jako bosssss nie mogłem dopuścić do popadnięcia w apatię, odgonić myśli samobójcze, wyrzucić depresje precz z głowy.
Usiadłem i zaplanowałem po czym zabukowałem...
MEDIOLAN-15 edycja festiwalu tatuażu. Lecą po podglądać najlepszych tego świata Edek, Piti i Bam. Ci, co jadą na konwencje po coś więcej niż same tatuaże, nie maja co robić na tej imprezie. Piwo za drogie, jedzenie też i mało, scena za niska, na scenie nuda, wykładów i prelekcji też brak, gorąco i tłoczno, kolejki, słabe konkursy, nie jasne kryteria, do przystanku daleko, hotel w pobliżu - 300 euro doba, wstęp kilkadziesiąt euro i... 20 000 odwiedzających! To się nazywa pasja! 12-14.02.2010.
ŁÓDŹ - trzecia edycja festiwalu, niedużego ale w Polsce lubianego. Z KULTU jadą wszyscy tatuatorzy i tatuatorki oraz Ola z Krysią jako TF. Będą pracować. Reszta ekipy pojawi się w niedzielę. Ja policzę kasę, jaką zarobiliśmy, Kudi spakuje nagrody, Miętus opieprzy kogokolwiek za cokolwiek, Bam nas będzie osłaniał. Szykuje się przednia zabawa! 20-21.02.2010.
SZWECJA - MELTDOWN. Namówił Nas na tą imprezę Ed Perdomo, a że nie byliśmy jeszcze w tej część Skandynawii, więc heja! W samolot z Warszawy wskakuje Daveee, Piti oraz Bam i lecą w krainę Wikingów! Ciekawe jak będzie? 26-27.02.2010.
NIEMCY - FRANKFURT. Konwencja moloch, prawdziwy targ z tatuażami. Ale, że mamy głowy otwarte i nie samą sztuką żyjemy, jedziemy, pokazujemy, pracujemy i się prezentujemy. Tatuować będzie Edek i Iza, a ja z Olą postaramy się o solidną relację. Tutaj podobnie jak w Mediolanie, tylko poziom zdecydowanie niższy, dlatego pewnie mamy boks. Jest coś w zamian! Ponad 400 tatuatorów! Frekwencja sięga okolic 20 000 osób. Ale co tam... 5-7.03.2010.
SZWECJA - TATTOO BOAT. Lubimy tą imprezę i to baaaardzo. Jak miło i przyjemnie tatuować pośród fal! Siedmio lub dziewięcio piętrowy prom płynący ze Szwecji do Finalandi i z powrotem z konwencją tatuażu na pokładzie. Mega sympatyczni organizatorzy a dla miłośników jedzenia, picia, imprezowania, atrakcji wymarzone miejsce. Lecimy tam trzeci rok z rzędu a tatuować będzie z KULTu Daveee i Piti. Dla każdego coś miłego! 11-12.03.2010.
NIEMCY - INK EXPLOSION. Tam tylko rekreacyjnie. Konwencja organizowana przez Andy´s Body Electric, bardzo znane studio z za zachodniej granicy. Zapowiada się bardzo elitarna impreza oparta głównie na rodzimych tatuatorach, ale prezentujących odpowiedni poziom oraz wspaniałych gościach z za USA jak Joe Capobianco, Carlos Torres, Lior Cifer, Benjamin Moss, Jime Litwalk, Mike DeVries, Bob Tyrrell, Tony Ciavarro, Nick Baxter, Dan Henkk, Paul Acker, John Montgomery i inni. Słabo? 19-21.03.2010.
FINLANDIA - HELSINKI. Potatuować leci na specjalne zaproszenie organizatorów i przyjaciół z Bobos Locos nasza Agrypa. Pobyt na konwencji plus małe wakacje na pewno z wielka korzyścią odbiją się na Naszej Agnieszce. 26-28.03.2010.
Nie piszę tego, żeby się chwalić. Piszę, żeby się lansować i promować! Piszę też dlatego, żeby pokazać, że jak komuś się chce to można, a jak ktoś nie może, niech nie zazdrości, tylko się weźmie za robotę, bo to co przywieziemy z tych imprez, nie da się zamienić na pieniądze!!! A może da? Muszę pomyśleć…
Do Pana Tofiego jeszcze wrócę... Do Pana Edka, który uciekł do koszalińskiego Kameleona również... Do Agrypy, która mnie skrzywdziła, także...

PS. Małe, oczywiste sprostowanie. Wyjazd na taką ilość konwencji nie da się zorganizować w jeden wieczór (chyba, że Junior...). Dopięliśmy je organizacyjnie w jeden dzień, ale wstępne kroki zostały poczynione już na kilka tygodni wstecz. Trzeba patrzyć w przyszłość! Kissss!
Radek

wtorek, 19 stycznia 2010

MOCNE UDERZENIE!!! BANG!!! BANG!!!










Lewy prosty, wpada Tofi prosto z Freeze Tattoo Convention, organizowany przez Naszą „konkurencję” z Wysp czyli Skin Deep, magazyn o tatuażach. Ta konwencja to zimowy odpowiednik Tattoo Jam, czyli również imprezy tatuatorskiej, która jest organizowana przez to samo, ukazujące się od 11 lat pismo! Na Tattoo Freeze zostali zaproszeni z polskich artystów tylko właśnie Tofi oraz Rogal z poznańskiego Jazz Tattoo. Sama impreza stosunkowo nie duża, jednak perfekcyjna organizacyjnie. Puenta od Tofiego: „To tylu Polaków tatuuje w Anglii?”
Prawy prosty, czyli pierwszy dzień z tygodnia Tofiego w Kulcie. Przedramię kontynuuje Archi z krakowskiego Graff Tattoo. Poszło gładko . Zasłyszane lewym uchem… Archi organizuje autokar krakowskich fanów tatuażu na konwencję do Łodzi!
Podbródkowy i hak, czyli wtorek a dokładnie Daveee i drugi dzień Tofiego w Kulcie (to zdanie ma sens?). Więc… Singapur wypas na maaaaaaaaxa. Konwencja taka bardzo „se” razy komercja. Jak ktoś będzie bredził, że Kraków staje się komercją, niech posłucha Daveeego o tej imprezie, gdzie główną atrakcją nagłaśnianą co 20min ze sceny jest możliwość kupienia autografu jednego z tatuatorów. Poza konwencją, po pierwsze rodzinna atmosfera, po drugie bardzo rodzinna atmosfera a po trzecie jeden, ciągły i nieustanny temat czyli tatuaże. No i Daveee mówi, że u nas zimno…
A Tofi? Rozkręca się i dzisiaj zmasakrował Izę. Właściwie masakruje wciąż! Widać lekką agresję na twarzy Izy, przebieranie nóżkami i dreszczyk zmęczenia… Na noc planowane wspólne rysowanie z Edkiem i Daveeem. Szykuje się długa noc a od rana znowu dziaranko…
Nokaut!!! Widzieliście walkę, która się od tego zaczyna? Nie! To może zdarzyć się tylko w KULcie. W sobotę w radosnym gronie rodzinnym zaszaleliśmy na Wieś Party! Była słoma, śledzik i wódeczka, „Mydełko Fa”, tańce, swawola! A wszystko na Brackiej, gdzie ciągle pada deszcz… Pozdrowienia dla Jaśka, Anii Tattoo i wszystkich znajomych, których tam spotkaliśmy!!!
Ps. W ogóle wkrada się lekkie szaleństwo do KULTu. Ja sam jutro siadam na tatuaż do Agrypy a Agrypę męczył wczoraj Edek a Edka dzisiaj Agrypa. W kolejce na tatuowanie w tym tygodniu jeszcze stoi Ola, Krysia i Bam… Ludzie!!! Przecież to booooli!!!! Stop, stop, stop….
Rrrrrrrrrrr

sobota, 16 stycznia 2010

KOLEJNY TYDZIEŃ






Czas leci czy płynie, nie wiem co robi ale to szybkie jest diabelsko i nie nadążam za bardzo... Dopiero poniedziałek, już piątek, zaraz sobota, dzisiaj niedziela, znowu środa... Eh... pokręciłem coś...
Jakieś trzy lata temu wymyśliłem sobie robienie gazety o tatuażach. To znaczy wymyśliłem wcześniej ale wtedy się narodziła a właściwie wydrukowała. Miała spełniać kilka zadań. Te, o których każdy "przyzwoity człowiek" wstydzi się mówić czyli zarabiać pieniądze, lansować studio i moich tatuatorów a także samą konwencję. Te drugie "Te" to rzeczy, o których chętniej się mówi ale i tak w nie większość osób nie wierzy czyli promować polski tatuaż, polskich tatuatorów, budować scenę, motywować do działania i starać się propagować ideę: "Nie musimy się kochać ale przynajmniej szanujmy się nawzajem". Jak wyszło? Hm... nie wiem... Za wcześnie jeszcze na ocenę tej młodej gazety, ale pamiętam pierwsze wydanie, nie przespane noce, aspiracje, przepychanki z dystrybutorami, drukarnią, zdjęciami, tekstami i milionem spraw, o których nie miałem pojęcia (Gonzo! Nigdy, ale to nigdy nie zapomnę Naszego pierwszego wywiadu przez gg. hahahaha). Widzę też to co mamy! Trzydziesty trzeci numer! Jak popatrzę na pierwszy, to widzę, jak daleką drogę przeszliśmy.
Ta gazeta nie jest idealna. Powinna mieć więcej stron, mniej reklam, większy nakład i dostępność. Niestety tylko na tyle na chwilę obecną Nas stać, ale to nie znaczy, że stoimy w miejscu. Miesiąc jest bardzo krótki, szczególnie, kiedy wydaje się miesięcznik a ja dawno bym nie żył, gdyby większość obowiązków z jej ukazywaniem się nie przejęli Ola, Krysia, Kudi, Asia i Bam. Ta gazeta nie rośnie na drzewach, ale tworzą ją dla Nas te osoby!!! Dziękuję!!! 3 lata! 33 numer! 3-majcie za Nas kciuki!
Uwaga! Tofi nadchodzi a Daveee zlatuje!!! Ciiiiiii...
radek

poniedziałek, 11 stycznia 2010

PODSUMOWANIE...


Początek roku to dobry czas na podsumowanie. Wziąłem kartkę papieru (monitor) i ołówek (klawiaturę) i spisałem wydarzenia które utkwiły mi z Naszej, zeszłorocznej działalności. Jako niepoprawny i zadufany w sobie optymista odrzuciłem oczywiście wszelkie wtopy i niepowodzenia. Wolę w swojej pamięci pozostawić tylko te przyjemne, które miło łechcą moje ego z drugiej strony napędzają mnie do kolejnych wyzwań. O tych złych, niech piszą wrogowie:)

STYCZEŃ: Zaczęliśmy rok z trzema tatuatorami, każdym innym, specyficznym i wyjątkowym. Agrypa, wtedy jedyna tatuatorka w Kulcie, niezwykle precyzyjna i dokładna, zakochana w ornamencie. Daveee to artysta preferujący kolor i szaloną interpretację rzeczywistości. Wreszcie Rogal, świetnie przenoszący realizm na skórę. Pod koniec miesiąca odwiedziliśmy Londyn i jedne z największych w Europie targów odzieży środowisk niezależnych. Podczas tego pobytu udało nam się również odwiedzić festiwal tatuażu w Brighton, a także zawitać do kilku zaprzyjaźnionych, londyńskich studiów tatuażu.

LUTY: Rozpoczęliśmy tradycyjnie, od odwiedzenia drugiego co do wielkości w Europie festiwalu tatuażu w Mediolanie. Podglądaliśmy tam światowej sławy artystów, a także nadchodzące trendy.
W tym miesiącu wzięliśmy jeszcze udział w łódzkiej, ogólnopolskiej konwencji tatuażu, gdzie Daveee zdobył pierwsze miejsce w tatuażu kolorowym, Rogalowi natomiast przyznano pierwsze w tatuażu czarno/szarym, dużym.

MARZEC: W tym miesiącu postanowiliśmy wziąć udział w szwedzkiej konwencji tatuażu. KULT pojawił się na tej wyjątkowej imprezie, bo odbywającej się na dziewięciopokładowym promie płynącym do Finlandii i z powrotem. Niezapomniane wrażenia. Marzec to również ostatni miesiąc pracy Rogala, który postanowił otworzyć własne studio w Poznaniu. W zamian za niego, do ekipy KULTu dołączyła druga tatuatora - Iza, świeżo upieczona absolwentka malarstwa na UMCS w Lublinie.

KWIECIEŃ: To znowu wyjazdy zagraniczne, by podglądać najlepszych i promować studio. Na początku wyjazd do francuskiej miejscowości Belfort. Tamtejszą konwencję organizują znajomi tatuatorzy, którzy w czerwcu pojawili się na naszym festiwalu z rewizytą. Drugi kwietniowy wyjazd został poprzedzony masą formalności związanych z tranzytem przez Białoruś, a jego celem była sama Moskwa! Wspaniała impreza, mnóstwo nowych doświadczeń i nowych przyjaźni z niesamowitymi tatuatorami rosyjskimi. W kwietniu dołączył do nas kolejny tatuator, z wielkim zacięciem malarskim, Piti. To w Kulcie zaczęła się jego profesjonalna przygoda z tatuażem.

MAJ: Ten miesiąc to przede wszystkim przygotowania do krakowskiego festiwalu tatuażu Tattoofest, którego jesteśmy organizatorami. To również jeden z najbardziej „gorących” miesięcy w branży – zaczyna się „sezon basenowy” i każdy chce dobrze wyglądać. Do Kultu dołączył jeszcze jeden tatuator Ponton, który miał „zaspakajać” najbardziej niecierpliwych klientów. W maju zdecydowaliśmy się na jeszcze jedno wielkie przedsięwzięcie. Ruszyła wtedy nasza kolekcja koszulek, oparta na tatuażach świetnych artystów i sygnowana ich nazwiskami. Na pierwszą serię składały się wzory z tatuaży wykonanych przez Chada Koeplingera (USA), Eda Perdomo (Kolumbia), Andrea Afferniego (Włochy), Victora Portugala (Hiszpania) oraz Polaków: Barta, Daveeego, Bartosza Panasa, Juniora, Andrzeja Leńczuka i Tofiego. Naprawdę wymarzone i doborowe towarzystwo a zarazem niepowtarzalne, piękne motywy.

CZERWIEC: Efekt 6-ciu miesięcy przygotowań. Zorganizowany przez Nas festiwal tatuażu w Krakowie to ponad 3 tysiące odwiedzających, blisko 100 artystów z ponad dwudziestu państw, 2500m kwadratowych powierzchni i dwa naprawdę szalone dni. W tym czasie przez KULT przewinęło się mnóstwo tatuatorów, którzy jednogłośnie podkreślali wyjątkowość miejsca i wystroju. Kamienica, w której znajduje się Nasze studio zawsze wywiera ogromne wrażenie na Naszych gościach. Tegoroczna, krakowska konwencja była największą tego typu zorganizowaną kiedykolwiek w Polsce!

LIPIEC: Okres wakacji i mnóstwo pracy. Znaleźliśmy jednak czas, by całą ekipą udać się na festiwal tatuażu w Gdańsku i wziąć w nim udział. Daveee przywiózł kolejna nagrodę, a wszyscy świetnie się bawili nie tylko na samym festiwalu, ale także na nadmorskiej plaży… W lipcu zakończyliśmy także pracę nad pierwszym w Polsce zapisem wydarzeń z konwencji na DVD. Ponad godzina energicznego i dynamicznego filmu z Tattoofest 2009!

SIERPIEŃ: Ostatni etap w przygotowaniach konwencji tatuażu w Warszawie, której organizacji podjęliśmy się wraz z zaprzyjaźnionym studiem tatuażu Azazel z Milanówka (kolejny szalony pomysł…). Daveee w tym miesiącu znalazł czas, by polecieć na konwencję do Anglii, organizowaną przez „Skin Deep”, międzynarodową, branżową gazetę tatuatorską. Dzięki jej czytelnikom Daveee znalazł się wśród stu najpopularniejszych tatuatorów świata. W tym miesiącu na stronie „Tattoo TV” ukazał się również wywiad z naszym tatuatorem.

WRZESIEŃ: Okazał się najbardziej pracowitym miesiącem roku. Po pierwsze organizowany przez Nas festiwal w Warszawie. Po drugie uczestniczenie w konwencji w Paryżu (w konkursach tatuażu The Best Of Day i The Best Of Colour zwycięża Daveee!). Po trzecie wernisaż malarstwa Pitiego w Wiedniu. Po czwarte wyjazd z „TattooFestem” na największą, europejską konwencję do Londynu i pierwsza w historii relacja na żywo na łamach naszych stron www dla polskich miłośników tatuażu.
W tym miesiącu nastąpiły również roszady w studio. Odchodzi Ponton, a pojawia się młody, gniewny i szalony Edek, którego tatuażami zachwycają się już starzy, polscy wyjadacze…

PAŹDZIERNIK/LISTOPAD: To miesiące pracy w studio, a także wspierania serii koncertów organizowanych przez United Visions. Było to występy takich zespołów jak Bulbulators, The Hoods, a także Necro Party z gwiazdą wieczoru, legendą rockabilly, zespołem „The Meteors”. Sami też zaszaleliśmy i zorganizowaliśmy koncert dla krakowskich zespołów: Game Over, Proko Crew, Kastracja/The Trinkers oraz Per-Wers w klubie Imbir. Pojawiło się blisko 300 osób i zabawa była wspaniała! Jako, że nie samymi tatuażami człowiek żyje… i nie samą muzyką… byliśmy także współorganizatorami Skateboarding Pool Contest „California Über Alles”.

GRUDZIEŃ: Jak co roku, zakończenie sezonu tatuatorskiego wypadło w Berlinie na najlepszej w tej części Europy konwencji tatuażu. Ta impreza to: zorganizowany przez Nas wyjazd autokarem dla ponad czterdziestu miłośników tatuażu, mnóstwo spotkanych znajomych, przyjaciół, życzeń świątecznych, uśmiechów i radości. Radości… ponieważ na tej konwencji prawie połowa nagród została przyznana Polakom, w tym jedna naszej AgRypie w kategorii Ornament. Ostatni mocny akcent tego roku, to zakończenie pracy nad DVD, w którym będziemy chcieli Wam pokazać, jak wygląda życie w Kulcie i kim jesteśmy. Lada tydzień powinna płyta ukazać się fizycznie i wtedy zdecydujemy co z nią zrobić, sprzedać czy rozdać a może jednak wyrzucić:) Na koniec wizyta Sanepidu i „pisemne błogosławieństwo”! Ufff… To był naprawdę ciężki, ale owocny rok!!!

I nie ważne, czy jesteśmy najlepszym, najgorszym czy zwyczajnym, średnim studiem tatuażu ale ważne jest to, że cieszy nas to co robimy!!!

Na koniec pozdrowienia dla Joanny Dzidt, jak się dzisiaj przekonałem koleżanki, blogerki i przede wszystkim tatuatorki http://darcytattoo.blogspot.com/ a także portalu www.thetattoo.pl , które dostrzegło mojego bloga...

Kontrowersyjny
Radek:)

poniedziałek, 4 stycznia 2010

SINGAPUR!









Nie będę rozpisywał się o sylwestrowych szaleństwach, bo to juz było dawno i chyba nie prawda...
W KULTowym życiu znowu wskakujemy na wysokie obroty. Powrócił z urlopu Bam i wszyscy inni gotowi do pracy z noworocznymi postanowieniami. Najważniejsze wydarzenie najbliższych dni to na pewno wyjazd Daveeego na konwencje do Singapuru. Wciąż nie mogę wyjść z podziwu skąd u tego gościa tyle odwagi a z drugiej strony umiejętności wyszukiwania takich wyjazdów, które oprócz samych doznań estetycznych (wystarczy zobaczyć na zdjęciach jak wygląda to miejsce) jeszcze powinny przynieść masę zawodowych korzyści. Ta konwencja to ponad 300 artystów z całego świata i z najwyższej półki. Po liście wystawców śmiałbym określić jej rangę na co najmniej takim samym poziomie jak europejski Londyn czy Mediolan! Daveee wraz z Juniorem, z warszawskiego Juniorink będą bodaj pierwszymi, polskimi tatuatorami (oczywiście z tych pracujących na stałe w Polsce), którzy zostali zaproszeni i z zaproszenia skorzystali, na imprezę na innym kontynencie. Po konwencji będą jeszcze przez kilka dni tatuowali w jednym z singapurskich studio tatuażu. To kolejny dowód, że polska scena ma się coraz lepiej! Pozostaje życzyć im owocnego wypadu i liczymy na mnóstwo zdjęć!!!
Pamiętacie jeszcze World Tattoo Convention, internetową konwencję? Zaczął na niej Daveee tatuować plecki. Tak gwoli przypomnienia wrzucam jak wyglądają one w tym momencie. Kolejna, wyjątkowa praca Daveeego!
W studio pomału rozkręca się Edek. Na stronie znajdziecie kilka rysunków, propozycji do wytatuowania jego autorstwa. Dajcie mu rok, a zachwytom nie będzie końca. Ten chłopak po pierwsze ma potencjał, po drugie wiedzę, po trzecie ambicję a po czwarte, zdaje sobie z tego wszystkiego sprawę. Jak dla mnie mieszanka wybuchowa, a Wy jeszcze wspomnicie moje słowa!!!
Część Naszej rodzinki zrobiła za namową Pitiego w ostatnia niedzielę mały wypad na stok w Myślenicach. To był wspaniały pomysł!!! Dla mnie i Kudi to było przypomnienie, jaką frajdę daje "białe szaleństwo" a dla Agrypy, Miętusa i Edka to początek nowej zajawki, snowboardu. Tylko uważajcie na swe rączki...

KULTową jazdę AD 2010 czas zacząć!!!
Radek