Moja lista blogów

poniedziałek, 6 września 2010

TETOVANI!

W ostatnim numerze czeskiego magazynu "Tetovani" ukazała się relacja z organizowanego przez nas konwentu tatuażu, "Tattoofest". To już drugi opis w zagranicznej prasie po "Tatowier Magazin" i cieszy szczególnie fakt, że jej przedstawiciel stawił się osobiście w Krakowie i mógł ją indywidualnie ocenić. Ponadto to kolejna promocja polskich tatuatorów i polskiej sceny poza granicami naszego kraju, a tego nam właśnie potrzeba.
Z tego, na co mi pozwala słowiański instynkt lingwistyczny, artykuł jest bardzo ciepły i pozytywny. W ostatnim akapicie czytamy:
"Tuto konvenci bych zhodnotila velmi pozitivne, prijemna atmosfera a je to kousek z Ceske republiky, takze kdo letos nestihl navstivit, tak dalsi rok nesmi chybet! Urcite se mate na co tesit."
No to serdecznie dziękujemy!
Radek





czwartek, 2 września 2010

TATTOO NIGHT!

Dzisiaj troszkę bardziej pozytywnie. Warszawski tatuator Junior jest jednym z moich ulubionych. Od zawsze inspirowała mnie jego twórczość i to nie tylko ta tatuator-ska. Oczywiście jak większość ludzi, która go zna, na początku nie był przeze mnie lubiany a raczej postrzegany jak typowy, warszawski cwaniak. Życie jednak zweryfikowało i od wielu la jestem pod wrażeniem jego pomysłów oraz osobowości. Czasami film, czasami art fusion, czasami kontrowersyjna reklama a czasami najzwyklejsza olewka czy szczere, bolesne i prawdziwe słowa, to Sebastian we własnej osobie.
Tym razem mamy kolejny wernisaż, organizowany wspólnie ze studiem Azazel i Art Force. Z rozmowy telefonicznej z Dominikiem, który obok Juniora jest organizatorem tego projektu, ma być to głównie prezentacja fotografii związanej z tatuażem a także pięknych tatuaży.
Wystawa to jedno, i chwała im. Ja dodatkowo podziwiam ich za to, że udało się zrobić coś wspólnie. Nie patrzą na siebie jak na konkurencje ale jak na kogoś, dzięki komu można zrobić coś fajnego. Może uda się jeszcze wciągnąć do tego Bartka Panasa i studio Gulestus?
Do rzadkości niestety należą takie akcje, o zasięgu co prawda lokalnym, opartym na studyjnych społecznościach ale jakże ważnych, konsolidujących i budujących scenę. Może inne miasta wezmą z tego przykład?
Powodzenia!
Radek

Warszawa
Platinium Club & Restaurant
08.09.2010.
g.20.00


środa, 1 września 2010

NO I CO Z TEGO?!!!


Dziwny ten rok. Zaczęło sie dobrze a później jakieś smuty. Śmoleńsk, wulkan, powodzie, upały, powodzie i obrońcy krzyża. Na chwilę odżyliśmy przy Tattoofeście, później znowu rutyna. Nawet fajna konwencja w Gdańsku to tylko kolejna konwencja, dyskusja o "kiełbasie"... Zaczyna brakować adrenaliny, kreatywność jakby nie ta sama, lekkie wyparcie. Niby jest tak samo w Kulcie jak było, co miesiąc gazeta, koszulki, konwencje, wyjazdy na guest spoty, odwiedzają nas tatuatorzy, nasi dziargacze codziennie tworzą kolejne "życiówki" w swoich pracach, kupa maili, kontakty, plany czyli pozorny rozgardiasz, opanowany na każdym kroku.
Ostatni weekend Ola z Krysią spędziły na konwencji w Kassel, za dwa tygodnie Opava, później tydzień po tygodniu Paryż - Londyn - Barcelona, może jeszcze wracając zahaczymy o jakąś niemiecką konwencję. Najbliższą sobotę i niedzielę Daveee i Edek spędzą w Berlinie goszczeni przez Seabstiana Domaschke, jednego z najbardziej na świecie rozpoznawanych tatuatorów niemieckich (poniżej kilka prac w jego wykonaniu). Patrząc z boku, taką ilością wydarzeń można byłoby obdzielić kilka świetnych polskich studiów tatuażu. Dawniej o tym marzyliśmy, dzisiaj po prostu robimy. Wczoraj zasłyszałem taka tezę, że są ludzie, którzy wiedzą jak coś zrobić i są ci, którzy to robią. Ja nie wiem jak my to robimy, ale robimy, a poprzeczka zaczyna byc postawiona za nisko jak na nasze chęci i ambicje. Czekam na wulkan albo emeryturę...