Moja lista blogów

sobota, 20 marca 2010

BYLE DO PZRODU!




Słońce wyszło, zaczyna się ruch w interesie, kalendarz coraz mocniej zapełnia, portfele się napełniają. Tatuaż to sztuka czy biznes? Dla mnie jako właściciela studia i osoby nie tatuującej sprawa jasna, a dla tatuatorów?
To oczywiste, że jest to sposób zarabiania pieniędzy, z tym że połączony z możliwością robienia tego co się lubi (przynajmniej w większości przypadków). Tatuator to zawód a studio tatuażu to firma. Kto myśli inaczej, sam siebie oszukuje. Ilu znacie tatuatorów, którzy swoje tatuaże stawiają ponad cenami, które za ich wykonanie żądają, czyli np. mówią, „ile dasz to będzie”, albo robią tatuaż po pracy czy przed nią, w wolne dni, czy chwile i jest to tylko i wyłącznie ich pasja a nie źródło dochodu?
Świat tatuażu tak bardzo mnie pociąga i fascynuje między innymi właśnie z tego powodu, że jest to miejsce, w którym można idealnie połączyć sztukę z komercją i wszyscy z tego powodu będą zadowolenie. Klienci, bo mają do czynienia z zawodowcami. Artyści, bo dostają nie małe pieniądze za swoją twórczość. Świat, bo staje się coraz bardziej kolorowy.
Niestety nie ma tak dobrze… Są oczywiście ci niezadowoleni, dla których słowo komercja powoduje wysypkę a świadomość, że ktoś zarabia więcej niż ja, palpitacje serca. To większość domowych tatuatorów i osób, które nie radzą sobie z prędkością, z jaką rozwija się tatuaż. To masa osób, które nie stać niestety na tatuaż w dobrym studio czy u dobrego tatuatora. To wreszcie „krytycy” sztuki, żyjący w swoim świecie, z reguły internetowym.
KULT jest miejscem bardzo kontrowersyjnym, które przełamuje bariery i nie boi się mówić o nich wprost. Często poddawany krytyce, czasami wybiórczo a czasami całościowo. Cieszę się, że udaje nam się wyciągać nowe wnioski, ciągle rozwijać się, działać, nie skupiając się tylko na sobie, pobudzając także innych do działania. Powstające wciąż nowe pracownie czy wypływający na szerokie wody świetni tatuatorzy nie są dla nas powodem do martwienia się, ale motywatorami do zrobienia kolejnego kroku naprzód. Gdyby nie Wy, nie bylibyśmy tam, gdzie jesteśmy!
Zainspirował mnie dzisiaj przeczytany artykuł w gazecie Rzeczpospolita, o jednym z miast Chin, Hongkongu. Państwo nie tak dawno jeszcze zacofane, biedne i zamknięte, dzisiaj budzi respekt, a zawdzięcza to przede wszystkim ciężkiej pracy i jasno określonemu celowi, rozwojowi. Przytoczę sam wstęp:
„Walizkę, w której dźwiga swe tradycje, historie i przekonanie o cywilizacyjnej wyższości, Europejczyk może zostawić w przechowalni na lotnisku. W rzeczywistości science fiction filozoficzne rupiecie ze Starego Kontynentu się nie przydadzą. A kto się ich nie pozbędzie, szybko zacznie przypominać jednego z wielkomiejskich bezdomnych, którzy ciągną wózek bezwartościowych rekwizytów z minionej epoki, mamrocząc coś po nosem”.
Świetny artykuł pt. „Jutro już tu jest” polecam wszystkim, szczególnie tym wczorajszym…

„Przeszłość nie ma racji bytu, wieżowiec po drugiej stronie kanału wyświetla napis „Uruchom jutro””.

Radek

2 komentarze:

  1. Róbcie swoje i tyle! Nasz naród jest stworzony do krytyki wystarczy właczyć na chwilę TV. Zmieniacie świadomość wielu ludzi i dajecie dobry przykład jak prowadzić dobre pismo, dobre studio i robiąc świetne konwenty. Ludzie muszą wiedziec ze studio to nie tatuator kawalek zlewu i plytki polozone do odpowiedniej wysokosci :) a konwent to nie pare boksow z paroma tatuatorami i kasa biletową.
    Pozdrawiam i jak zwykle trzymam kciuki nie tylko za Was ale za wszystkich myślących działających i idących własną drogą!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałem ten artykuł!... zmiana się punkt widzenia. Ja tam tylko mogę pozazdrościć zza mojego biurka pracy, która sprawia przyjemność i łączy się z pasją.

    OdpowiedzUsuń